Fragment planety Ziemia 2
Tak, z kormorana jestem troszke dumna oczko


Asiu, wszystkie mi piszecie o tej odwadze... ale ja nie uważam, żeby to wymagało jakiejś większej odwagi. Po prostu wsiadasz i jedziesz. Oczywiście trzeba pewne rzeczy dobrze zaplanować. Oczywiście trzeba wziąć pod uwage możliwie wszystkie zagrożenia czyhające na człowieka w drodze, dodatkowo uwzględnić te, na które mozna być dodatkowo narażoną będąc kobietą, i nie idzie tu dosłownie tylko o gwałt, zresztą tu ryzyko z wiekiem raczej spada - ale o to, że w pojęciu przeciętnego mniej rozgarniętego rzezimieszka kobieta jest łatwym celem np. kradzieży, bo przecież jest mniej bystra pan zielony no i przeciez nie zdoła sie bronić. Natomiast bardziej rogarnięty rzezimieszek juz raczej weźmie pod uwage to, że skoro kobieta wędruje samotnie, to raczej nie dlatego, że jest taka głupia, tylko dlatego, że potrafi sobie poradzić i że najprawdopodobniej ma przy sobie jakis sprzęt, jakąś broń, więc lepiej nie probować, bo za duże ryzyko niespodzianek. To oczywiście żadna gwarancja bezpieczeństwa, ale mówię tylko, że nie żyjemy przecież w czasach, kiedy aby sie obronić, trzeba bylo dobrze i mocno wywijać maczugą i najbezpieczniejszy na nieznanej ścieżce był ten, kto był najsilniejszy fizycznie oczko Dziś raczej są czasy, gdy najbezpieczniejszy jest ten, kto jest nasprytniejszy. Oczywiście spryt nie daje rownież żadnej gwarancji, nie da sie wszystkiego przewidzieć, no, ale na ulicy pod własnym domem też mozna zostać np. napadniętym, bo tu też nie da sie wszystkiego przewidzieć, ale z tego powodu nie przestajemy wychodzić z domu.
Chodzi mi o to, że w tym wszystkim nie chodzi przecież o głupią ślepą "odwagę", a o coś innego, o zapewnienie sobie i pozostawanie w stałej przewadze wobec potencjalnych domniemanych agresorów. No i tez o to, żeby nie zachowywać sie jak potencjalna ofiara! To chyba jest kluczowe. To postawa kobiety w znacznym stopniu decyduje o tym, czy jakikolwiek facet na cokolwiek się wobec niej odważy. Jesli od razu widać, że sie boi, to rzeczywiście może byc bardziej narażona. Jesli jest pewna siebie tak, jakby była instruktorką walki wręcz w szkole dla komandosów oczko to nie zachęca do próby uczynienia z niej ofiary. I to nieważne, jak sie wygląda, to "walka" psychologiczna i pardoksalnie im bardziej "niewinnie" wyglądasz, tym bardziej niebezpieczna w oczach faceta jest twoja pewność siebie, bo przeciez wiadomo, że cos sie musi za nia kryć, inaczej nie byłabyś taka "cwana". Oczywiście i to też nie daje nigdy gwarancji, tylko, że w życiu nie ma nigdy i na nic gwarancji, ale czy to jest powód, żeby sobie odmawiać tego, co chcemy robić..?
Znowu walnęłam filozofie wypadu "na" arboreta... zakręcony lol No, ale jakos tak dziwią mnie trochę te Wasze słowa o odwadze i zastanawia mnie, skąd to sie bierze... No, bo niby czym sie różni to, że, Asiu, wsiadłaś w auto, przyjechałaś do Basi i potem razem wsiadłyście i pojechałyście dalej..? Różni sie "technicznie", ale w praktyce musiałaś mieć odwagę, żeby wsiąść do samochodu i pojechać, czyli masz te odwagę, ktorej to wymaga, więc w czym jest ten "problem"...




Dobra, były słowa oczko to teraz niech będą obrazy oczko
Dalej rzeka w Izerach.

Wodospad w lesie




Wypłaszczenie, gdzie rzeka zwalnia i rozlewa sie szerzej


Lars jak zawsze...


Tami, jak zwykle... moczy najwyżej łapki


Trzeba przecież wiedzieć, jaki jest widok z drugiego brzegu


Są takie miejsca w Izerach, które kojarzą sie z Bieszczadami, np. to wygląda jak pewien znany mi fragment Sanu, a może Wołosatego...


W górach, jak to w górach, jakie by nie były wysokie czy niskie, w dolinie szybko zaczyna się robić ciemno, gdy tylko słońce schowa sie za las na szczytach


  PRZEJDŹ NA FORUM