Ha! czyżby tu nikogo nie było? to nic wklejam dalej oczywiście jak mój dziad pozwoli i nie wyłączy się.
Forsycja sąsiadów zawojowała mój murek zakrywając całkowicie a i roślinek nie było widać. Wreszcie doczekałam się i synalek trochę ja podciął, a że nie ogrodowy zupełnie to musiałam dobrze pilnować jego wyczyny sekatorem.
a i Lorcia pilnowała podwórka gdy reszta rodzinki z drugiej strony domu urzędowała.
Malaga
|