| Rozmowy przy kawie (29) |
| O, jaka Święta Zuzanna Joggerka Qń odgryzł W. ucho i złamał bark?? Oj Mnie tylko raz qń zrzucił, choć dość niefortunnie i plecy miałam całe sine przez miesiąc. Była zima, mróz, na polach zamarznieta gruda, koń sie wystraszył czegoś i wykonał taki zbitek ruchów, że poszybowałam w góre i zarazem w bok na chyba kilka metrów, a potem spadłam z impetem na zamarznięte grudy, na plecy Ciekawe, że koń sie zdziwił, a potem interesował się, dlaczego sie nie ruszam. No, nie ruszałam sie przez dobrą chwile, bo nie mogłam A mi dzisiaj przysniło sie Bad Muskau. I tak sobie mysle, czy na zlocie W. nie pytał mnie właśnie o Muskau..? a nie o Lausitz..? tak coś jakoś kojarzy mi się teraz... Nie ma to, jak mieć świetną, zdrową pamięć! Ech... |