Prace renowatorskie
Drugie (albo i trzecie) życie przedmiotów
Jakiś czas temu pisałam, że zamierzam sprawdzić, jak działa farba do malowania mebli bez usuwania starych powłok. kupiłam farbę firmy V33, z której produktów do renowacji drewna korzystałam i byłam z nich zadowolona. Farba do renowacji szafek kuchennych:




- miała pokrywać na gładko lakierowane drewno, płyty MDF i inne takie – niestety kompletnie się zawiodłam.

Do eksperymentu wybrałam dwa krzesła – jedno stare z Ikei, które wiele lat temu przemalowałam akrylem na brązowo i drugie, stare stąd niemalowane ale niesamowicie brudne. Oba przeszlifowałam bardzo z grubsza i umyłam.

Krzesło malowane wyjściowo wyglądało tak:



Po pierwszym malowaniu zdecydowanie szału nie było:






Producent zaleca jednak dwie warstwy farby, więc miałam nadzieję, ze druga poprawi sprawę. Poprawiła o tyle, że pokryła większość brązu, ale ze smugami i zaciekami:






Farba – mimo że akrylowa – śmierdzi okrutnie, nakłada się ciężko i podobnie jak olejna nie znosi poprawek. Każdą warstwę trzeba nanieść niemal jednym ruchem wałka, bo najmniejsza korekta pozostawia ślady. Do malowania pędzlem nie nadaje się w ogóle, co wyklucza malowanie nią drobnych elementów.

Reasumując, efekt końcowy jest jak niezbyt dokładne malowanie olejną, zatem dla desperatów posiadających stare i zniszczone meble z MDF i niemogących wymienić ich na nowe, jest to jakieś rozwiązanie, bo przemalowany mebel wygląda schludniej, ale w przypadku mebli drewnianych, naprawdę lepiej jest choćby i pół roku czyścić go i dopieszczać, a potem pomalować bejcą, woskiem czy akrylem.

Krzesło z surowego drewna jeszcze maluję, ale już widzę, że efekty będą podobne…

mimo to polecam tę firmę, jeśli chodzi o lakiery i oleje do drewna – bo są rewelacyjne i bardzo przystępne cenowo w porównaniu do innych dostępnych na rynku produktów.


  PRZEJDŹ NA FORUM