No tak, polityka w medycynie... Usłyszałam cos o tym ostatnio... To zreszta byłby niezły temat na książke, tylko że ja chyba psychicznie nie dam rady pisac o medycynie Zresztą byłby mi potrzebny ścisły konsultant czyli własciwie współautor, bo inaczej wyszłoby takie bzdurstwo jak te seriale, co to leca w tv i nawet taki amator jak ja, widzi, że scenarzysta bzdety z rękawa wypisywał (to tak a propos, w każdym zawodzie, nawet takim "fantazjującym" jak pisarstwo czy scenariopisarstwo, jest potrzebna choć odrobina profesjonalizmu i poważnego traktowania swojego fachu i przyszłych odbiorców, bo jesli nie, to potem : "Ta miodunka nie może tutaj rosnąć" Tu puszczam oko do Zuzy i W. ) |