Rozmowy przy kawie (29)
Dzień doberekpan zielony kawy nie zdążyłam rano zrobić, bo jechałam mężusia odwieźć do pracy i w końcu mam swoje autko na własność, bo facecik dostanie dzisiaj swoje pachnące świeżością z salunu lol

W drodze powrotnej dzwoni do mnie córcia z okrzykiem......mamo w końcu jest cisza w domu hihipan zielony wszystkie dzieci w palcówkach więc teraz ma czas dla siebie, a jutro jedziemy do wnusiek na urodziny, muszę jeszcze prezenty zapakować i jutro balanga, przy ciastach i tortach, bo zięciuniu z zawodu cukiernik jeżdżący na tirach hihi ale jak odwali słodkości to normalnie ślina się toczy po paszczy każdemu pan zielony cały czas namawiam zięciunia, żeby otworzył malutką kawiarnio-cukiernię, bo aż żal takich zdolności marnowaćzakręcony

A moje młodsze dziewcze, to co wyjechało do czyścioszków pisze mi, że sama jeździ autem do szkoły zdziwiony noż, kurcze pieczone, a w domu to za czorta nie chciała wsiąść do auta, no małpiszon jedenzdziwiony

myszyzdziwiony a fuuu to najgorsze stworzenia, paskudne, obleśne, malutkie futrzaki fuuuu


  PRZEJDŹ NA FORUM