Rozmowy przy kawie (29)
Wredne te wasze kuny, moje z sąsiedzkiego pustostanu nigdy mi nie przegryzły żadnego kabelka choćby najmniejszego w samochodzie (odpukać), za to w prezencie wciągnęły mi pod maskę........szynkę czy jakiś baleron fachowo obwiązany i chyba już uwędzony, nie wiem ile ja to woziłam pod maską, kiedyś eM chciał dolać płynu do spryskiwacza i oczy nam się zrobiły okrągłe jak spodki jak ujrzeliśmy na pokrywie od oleju taaaki smakołyk. Ciekawa jestem komy te cwaniary z wędzarni skubnęły ten rarytas.
Wieczorem, jak wychodzę z psami na ostatni spacer to im się tylko oczka świecą w ciemnościach, chociaż ostatnio coraz rzadziej je widuję, bo sąsiad próbuje "remontować" swoją ruinkę, co trwa już blisko 16 lat, napadowo oczko


  PRZEJDŹ NA FORUM