Wiejskie zarośla, czyli przypadki szalonej Beatki |
Scierwo nadal trzyma,dobrze,że człek ma duży tyłek,jest gdzie kłuć... Ale już nie mam sił,ani mocy żadnej... Siedzę w domu i się okrągła robię.. Nie mam weny,bo kir założyłam po pierwszym kochanku....boszsz...jak On umiał całować! Miał takie cudne,pełne,soczyste usta..mmmmm....nie ma już takich mężczyzn... Siedzą tylko przed tv,zajmują się jakimś rybaniem i w ogóle nie mają czasu na kochanki...phi! Ludzie to mają normalnych męzów,kochanków co sobie mogą normalnie po.....ć. POGADAĆ! Oczywiscie,że pogadać... A taka świrowata jak ja to samych strachliwych gwizdołków przyciąga... nawet domowe zwierzaki mam mało normalne,tylko wszystko gryzące z pańci cyckiem na czele ... No,dobrze,już dobrze....grzeszna,tfu! Grzeczna już będę! Gardło mnie boli i płukam sobie właśnie nalewką z dzikiej róży...coś cudownego,rocznik ubiegły... Jak mi zdrowie tudzież materiał dopisze,to zrobię więcej. A jutro mam randke z kolejnym kochankiem. Tym razem numerek będzie szyki,gdyż ponieważ ,tudzież aczkolwiek będzie w towarzystwie żony własnej i rodzonego dziecka. Wiadomo,że trzeba szczególną ostrożność zachować... A poza tym okoliczności łagodzące wyrok nad cudzołożnikami stanowi skrzynka pięknego, dojrzałego,gotowego na nalewkę derenia! Z emocji aż se poleję....nie nie,tam! Do kieliszka.... Juras,Tobie tylko jedno w głowie! Uhhhhh! Jaka gorąca noc się zrobiła...fiu,fiu! To wszystko przez to rypanie...yyyy,rybanie,znaczy się... Ostatni łyk....trza isć spać...kochanie,posuń się...kochanieeeee! Upssss.....pseprasam,pomyliłam łóżka! Weż tą nogę...aaa! To nie Pana ta noga? : |