Jak wszyscy wiedzą, ostatnio oddawałam się rozkoszom ogrodniczym na wyjeździe Oddawałam sie również innym rozkoszom przyrodniczym Zwiedzałam arboreta oraz parki narodowe i krajobrazowe. Oj, działo się, działo! Najpierw mały skrót, potem zastanowie sie czy i na ile rozwinąć relację.
Arboretum w Sycowie. Tak sie nazywa, ale faktycznie jest położone w sporym oddaleniu od Sycowa, a najbliżej jest miejscowość Stradomia Wierzchnia.
Gołuchów, Arboretum i zamek.
Olbrzymi teren, ponad 150 hektarów do zwiedzania, kilka drzew "rzucających na kolana", stawy, kilometry ścieżek, zagroda pokazowa z żubrami, dzikami, konikami polskimi... No i zamek, jedno z najstarszych muzeów w Europie założone przez niezwykłą kobietę, Izabelę Czartoryską, a w nim parę prawdziwych historycznych skarbów...
Kórnik. Arboretum i zamek, jednak zamku nie miałam ochoty zwiedzać, skupiłam sie na części przyrodniczej, choć i tam nie brak kontaktu z kulturą ludzką.
Arboretum w Zielonce.
Arboretum w Wirtach. Pierwotnie miałam tam sie spotkać z Zuzia i W. przed zlotem i mieliśmy wespół oddać sie rozkoszom ogrodniczym ale moja podwójnie skręcona noga mi to uniemożliwiła. Jednak pojechałam tam po zlocie, bo nie miałam zamiaru zaakceptować tej straty w moim zacnym arboretingu
Kormoran.
Jezioro Charzykowskie. Te białe drzewa to efekty bytności kormoranów. Pod wieczór siedząc na balkonie w hoteliku słyszałam ich krzyki dochodzące z przeciwległego brzegu jeziora.
Najstarszy klub żeglarski w Polsce.
Koniecznie chciałam odwiedzić miejscowość o TAKIEJ nazwie
"Prywatne" jezioro na Pojezierzu Gnieźnieńskim. Jezioro nie jest dosłownie prywatne, ale można sie tak nad nim poczuć, bo jest niewielkie, zatopione w lesie, niedostępne, stoją nad nim tylko dwa domki letnie, tak usytułowane względem siebie, że mieszkańcy sie nie widzą i nie słyszą. Sielankowe miejsce.
|