Rozmowy przy kawie (29)
Hej!
Witam wszystkich dzielnych, pracowitych ludzi Kompostu!
Ja sie opitalam jeszcze, wciąż jeszcze żyję wyjazdem, śnią mi sie te drzewa widziane w arboretach, mostki nad strumieniami i łódki na jeziorach (oraz niebieska uć )... Zlot-odlot oczko też mi sie śnił bardzo szczęśliwy

Matko, ja byłam na kolejnym "wojażu". Wczoraj przejechałam kolejne 600km, tym razem nie była to rekreacja, tylko wizyta u lekarza w Katowicach. Poza rozmową zasadniczą o moim stanie, była też rozmowa poboczna i moja lekarka wyraziła zachwyt moim wyjazdem/objazdem i stwierdziła, że za rok chyba pojedzie ze mna na arboreting i zlot i cokolwiek, byle bez męża, dzieci i wszystkiego lol Mówiła: oczywiście kocham swoja rodzinę nad życie, kocham swoją pracę, ale to brzmi tak cudownie, żeby na chwilę zwyczajnie zapomnieć o wszystkim, pojechać w siną dal i poczuć się sobą. Otóż to! Kto wie, może za rok przyjade na zlot z moja byłą lekarką (bo wtedy będzie juz BYŁA i nie bedzie etycznych przeszkód, by sie kumplować na wakacyjnym wyjeździe lol ).
Wiadomo, że to tylko "takie gadanie", ale kto wie...

O, tak, wyjazd zrobił mi naprawde dobrze "na głowę". Poczułam dokładnie to, co chciałam poczuć, a nawet znacznie więcej (cool zaniemówił lol oczko ).

A zlot był świetny, jak mało co z życiu! bardzo szczęśliwy Prawda?


Dziś po raz pierwszy od wyjazdu otworzyłam skrzynke mailową, a tam jedenaście maili od nowopoznanych na wyjeździe ludzi wesoły

Rośliny jeszcze stoją oczywiście w cieniu. Nawet jeszcze nie kiwnęłam palcem, ani nawet głową, żeby zastanowić się, gdzie co posadzę lol Jestem w romantycznym nastroju lol



  PRZEJDŹ NA FORUM