Rozmowy przy kawie (29)
Dzień dobry! Dowlokłam się do pracuni, co łatwe nie było, ponieważ wczoraj dotarliśmy do domu około północy.

Misiu w Janowie nie byłam (koni Ci u nas dostatek bardzo szczęśliwy ) ale nie żałuję, bo tak marnych wyników aukcji nie było chyba od dekady. No ale takie są konsekwencje wywalania do góry nogami wieloletnich tradycji hodowlanych.
Wczoraj był maraton ogrodniczy, bo W. pojawił się z samochodem roślin i sadzenie tego zajęło nam cały dzień.



  PRZEJDŹ NA FORUM