Rozmowy przy kawie (29)
Dzień dobry.
    survivor26 pisze:

    Januszu, mnie nie uraziłeś bynajmniej, ale chyba nie doczytałeś dokładnie, co Marysia i Ania pisały: otóż można hamować z wizgiem i żywić się tylko powietrzem,a i tak nie chudnąć, bo się nie da, bo szereg różnych czynników, z których hormony własne są tylko jednym z wielu, nie pozwala - i w tym momencie rezygnacja z diety, która i tak nie daje skutków, jest rozsądniejszym posunięciem, niż jej ciągnięcie na coraz większym wkur*** bez żadnych efektów - co oczywiście nie oznacza, że rezygnując z diety, wciąga się całego bawołu na obiad i poprawia prosiakiem na kolację aniołek Ja bardzo często nie jem kolacji, równie często nie jem śniadań i ciągnę cały dzień na obiedzie (mniejszym niż jedzą moje dzieci) i kawie, a top-modelką już w tym życiu nie zostanę, w związku z czym jem słodycze i wszystko co lubię w rozsądnych ilościach - to że sobie ponarzekam na nadwagę, to przecież każda kobieta tak ma, czyż nie?aniołek

    Senny dzień nieludzko, zatem stawią kawę popołudniową dla niedobudzonych wesoły


Patrycjo i w tym może być problem .Organizm dostaje paliwo i odklada bo wie że potem nie bedzie papu .Ale to nie jest regułą .
Wyobraź sobie ze Radek zazwyczaj je 1 -2 posilki i jak wyglada . U mnie jest 5 posiłków , nie twierdze ze sie nie pilnuje , ale nie odkladam sobie na zaś .W naszym( ja -Radek) wypadku nie biore pod uwage aktywnosci bo to jest jak niebo a piekło .A wszelkie diety powodowaly u mnie kilogramy w górę.

Janusz gratuluje walki z papierosami -obym przestala jeść słodycze to bedzie wspaniale .Ale powolo powoli może mi sie to uda .

Bogusiu gratulacje walki z lękami .

Za oknem slonce spadam z Poppy na spacer .

Betinko psiaki slodkie .Wyglaskaj je proszę.


  PRZEJDŹ NA FORUM