Rozmowy przy kawie (29)
Nieeeee, no litości. Ja nie nadążam.
Pisać nie mam kiedy, ani jak. W domu Sodoma i Gomora, a na dodatek złamała mi się wielgachna śliwa pełna owoców i muszę na szybko utylizować co bardziej dojrzałe śliwki, a resztę sprzątać do worów.
Czytać, czytam, ale na tym macanym to nie chce mi się pisać.

Szambo zrobione, tylko trzeba uprzątnąć teren.
Piece rozebrane, gruz leży na folii, na podwórku. Teraz tylko go załadować do kontenera i wywieźć.
Podłogi wypełnione styropianem, czekają na płyty osb i panele. Tylko!
Wejście do piwnicy zrobione na surowo. Tylko otynkować i pomalować.
Podejście pod pralkę czeka!
Wejście na strych gotowe.
Wentylacja w łazience gotowa.
Wentylacja w kuchni się robi. Czyli wiercenie, borowanie, kucie. Pył. Gruz i kurz w całym domu.
Podłączenie kominowe pod piecokominek typu koza będzie się robiło w następnej kolejności.
Dach będzie się robił za tydzień.
Jeszcze raz ma przyjść elektryk i zrobić podłączenia pod piece akumulacyjne.
Elektrownia ma wymienić licznik prądowy.
O odnawianiu ścian na razie wcale nie myślę.

Okna są juz tak brudne, że świata nie widać, a w domu zaczęło śmierdzieć kurzem, sadzą i licho wie czym jeszcze. mam nadzieję, że uda mi się tego smrodu pozbyć, jak posprzatam. Tylko kiedy to będzie.

pan zielonypan zielonypan zielonypan zielony


  PRZEJDŹ NA FORUM