Rozmowy przy kawie (29)
Małgoniu, nic się nie stało bardzo szczęśliwy, nie jest to żaden urwantus, Lech po wybuchu radości na widok winorośli, wybył na 5 dni z domu, za nic mając konieczność znalezienia dla nich miejsca i zbudowania konstrukcji. Będzie chyba w środę, więc go przyduszę o ile nie padnie do łóżeczka po 120 godzinach dyżurowania. Mówię mu,że będzie następny po tej lekarce, ale on wie lepiej, Wielep ob....ny. diabeł


  PRZEJDŹ NA FORUM