Rozmowy przy kawie (29)
To niezupełnie tak, jak mówi Janusz... Z upływem czasu nasz metabolizm się zmienia,a i poziom hormonów także. Zatem by zachować 'formę' musimy zmienić menu na inne, mniej kaloryczne, z nieco innym indeksem glikemicznym. Już po 40 to się zmienia,a jak dolożymy to, że sobie folgujemy mamy dodatkowe, niekorzystne efekty w postaci nad programowych kilogramów. Dołóżmy do tego stres i gotowa katastrofa 20+ na wadze. Są oczywiście osoby, które nie mają skłonności do tycia,ale ja do nich nienależę. Niektórym jest łatwiej, niektórym trudniej. Ja niezmiernie walczę, ale na razie choć waga się zatrzymała. W tym,że ważę za dużo jest oczywiście moja wina,ale rozgrzeszam się - był czas, że nie miałam siły na walkę także z kilogramami. To z czym walczylam przez kilka lat przygięło mnie do ziemi w wystarczający sposob... A w ogóle padł mi zasilacz i pisze z nowego tabletu. Idzie i jak krew z nosa smutny Zmęczyłam się więc życzę Wam miłej niedzieli i do odzyskania zasilania oczko


  PRZEJDŹ NA FORUM