| Rozmowy przy kawie (28) |
| Nakopałam dziś tyle taczek ciężkiej , mokrej gliny, że zarąbałam ręce i kręgosłup. Jutro muszę zrobić tyle samo, bo w sobotę Małgoś coś mi przywozi, a potem dwa dni świąteczne, więc bezrobocie. Albo będę płakać albo muszę zaświntuszyć. |