Rozmowy przy kawie (28)
Bocianek grasuje w ogrodzie, wystraszył nawet panoszące się sroki. Za godzinę wyrusza do ośrodka, który znależli młodzi i gdzie uzgodnili jego pobyt. Nastąpił rozłam rodzinny. Mąż chce zatrzymać bociana i leczyć go na miejscu. Na pytanie, czy będzie go zabierał do pracy , w razie czego....zrozumiał problem. Wnuczek dołączył do dziadka i też nie chce ptaka oddać, ale również nie może zadeklarować , że będzie miał dla niego czas.
Ja rzuciłam pomysł, by każdy z nas dołączył do bocianka 100zł, jako posag. Uzbierało się 500+, więc z gołym dziobem go nie puścimy. Nie musi jechać na rtg, w ośrodku jest niezbędny do pracy z ptakami sprzęt.
Możemy również wspierać finansowo jego pobyt [ tak myślę, że się nie obrażą za propozycję ].


  PRZEJDŹ NA FORUM