Rozmowy przy kawie (28)
Dzień dobry!
Kochani, wczoraj padliśmy po powrocie, choć trzeba było mieć jedno oko otwarte i obserwować, jak się aklimatyzuje nowy członek rodziny. Kredka się ucieszyła jak nie wiem co wesoły Kicia strzeliła focha jak stąd do Władywostoku.
Pies jest zupełnie domowy, ma normalne odruchy, nie widać, żeby miał jakieś ślady złego traktowania (na ciele i na umyśle). Ułożył się w gąbczaku na noc i spał grzecznie. Je praktycznie wszystko z wyjątkiem suchej karmy. Jedna wada: obsikuje wszystkie kąty... Dziś idziemy do lekarza.
Planujemy przewieźć go do mamy W. jak już będzie po wszystkich niezbędnych zabiegach, która od dawna wspominała coś o piesku. Zostawał u niej od czasu do czasu pies siostry W. i stąd jej pomysł na towarzysza.
No na razie w skrócie na temat psa.
A na temat zlotu to z uwagi na fakt, że wciąż jestem pod ogromnym wrażeniem tych dwóch dni spędzonych w towarzystwie świetnych ludzi i po dachem niezwykłych gospodarzy, wiele na razie nie powiem.
Ale takiej pary jak Małgosia i jej R. to ze świecą szukać!

No a teraz - do roboty...


  PRZEJDŹ NA FORUM