Rozmowy przy kawie (28)
Dzień dobry.
Częstuję się kawą, ciężko mi się dobudzić a od ponad godziny jestem już w pracy.

Widziałam pieska na Małgosinym fb, wspaniale, pewnie już wie, że trafił mu się złoty los wesoły.
Niektórzy wiedzą, że oprócz swojego domowego cycocha mam jeszcze dwie znajdy, jedną odratowaną ze skrajnego wygłodzenia i wycieńczenia. Zośka, bo o niej mowa daje nam tyle psiej miłości, że to jest nie do ogarnięcia...

Trzymam kciuki za bocianka. Dziadek wspominał mi kiedyś, że raz jesienią młody bociek został i mieszkał całą zimę w chlewiku. Jadł to co akurat miały zwierzęta, w stodole nie było jednej myszy wesoły. W następnym roku odleciał.

Przerobiłam już ogórki, mam ponad 100 przecierów pomidorowych, kilkanaście litrów bazy (duszone pomidory z cukinią i papryką), dżemy z cukinii, malin... kusicie sosami i chyba popełnię.
Może mi się uda wstawić zdjęcia to się pochwalę co przerabiam wesoły







Paputku, jak tam Twoje pomidorki? U mnie zatrzęsienie malinowych.



  PRZEJDŹ NA FORUM