Paprykarz szczeciński Beatrice |
Moje dziecię będące na wygnaniu, wczoraj zadzwoniło i mówi : Mamo pamiętasz jak kiedyś z Tatą zrobiliście prawdziwy paprykarz ? Ja: a kiedy to było, bo nie pamiętam? Synuś: no w poprzednim mieszkaniu. Ja: synek ja nie pamiętam co robiłam sto lat temu !!!! Ale czego się nie robi dla dziecka na wygnaniu No to mamunia podjechała dzisiaj po pracy do Kauflanda i zakupiła trochę produktów Przepis wzorowany z tego bloga http://www.szczecinblog.pl/2013/domowa-wersja-paprykarza-szczecinskiego/ ale u mnie takie składniki: 0,246 makreli wędzonej 0,386 dorsza atlantyckiego świeżego ( promocja) 0,342 łososia norweckiego świeżego ( promocja) puszka pomidorów krojonych Pudliszki szklanka ryzu do risotto 1 cebula 3 duże garście włoszczyzny krojonej w paski, mrożonej 2 łyżki papryki słodkiej 2 łyżeczki papryki ostrej 0,5 łyżeczki pieprzu mielonego 2 płaskie łyżeczki soli 4 łyżki natki pietruszki( dałam mrożoną) Na niewielkiej ilości oleju podsmażyłam pokrojone na mniejsze kawałki filety z dorsza i łososia. Smażyłam skórką do dołu, po obróceniu dwoma widelcami bez problemu zdjęłam skórę, dodałam rozdrobnioną makrelę. Widelcem posiekałam na ile się da, dodałam posiekaną cebulę, trochę czosnku granulowanego....posiekałam a następnie puszkę krojonych pomidorów i włoszczyznę, trochę doprawiłam samym pieprzem, jeszcze soli nie dałam bo nie wiedziałam jak słona jest makrela. Dodałam szklankę ryżu i dwie szklanki wody. Wymieszałam i dusiłam na małym ogniu pod przykryciem jakieś 40 minut. Następnie dodałam obie papryki w proszku i pieprz. Dusiłam znowu jakieś 10 minut, dodałam natkę....wymieszałam i dodałam znowu dwie łyżeczki soli...płaskie, z solą trzeba uważać bo makrela wędzona może być bardzo słona. Gaz wyłączyłam i jak przestygło załadowałam do słoiczków, pasteryzowałam 35 minut Wyszło 5 słoiczków 330 ml byłoby 6 ale na świeżo poczęstowałam sąsiadów. Wyszło mi pikantnie i rybnie. Polecam, smacznego Chcecie na zlot? zrobię |