Rozmowy przy kawie (28)
Nie, nie, to nie było maleństwo, to był raczej podrośnięty kot, taki wielkości 2/3 przeciętnego kota, dlatego nie byłam pewna, czy to młody czy dorosły tylko z tych mniejszych, ciemno było...
Czyli on tam mógł po prostu sie wybrać na polowanie na gryzonie..? To dobrze. No, przynajmniej w tym sensie, że w takim razie to, że on tam był, nie znaczy, że ktoś go tam wyrzucił z samochodu, bo tego sie obawiałam.
Był biało-czarny, widuję tu takiego kota, więc pewnie to jej/jego potomek.


  PRZEJDŹ NA FORUM