Rozmowy przy kawie (28)
Cześć! (no, właśnie - z krainy niedźwiedzi oczko )

A propos małych kotów. Mam pytanie, bo ja na kotach znam sie słabo, ja raczej od psów jestem - czy mały kot, taki w wieku 4-5 miesięcy, a może 6, może juz oddalić sie od swojego podwórka wiejskiego na kilkaset metrów? Sam? A może idąc za matką?
Pytam, bo wczoraj wracając do domu zobaczyłam kotka na rowie, przestraszył sie świateł samochodu. Nie jestem na 100% pewna czy to faktycznie był mały kot, tylko mi mignął, może to dorosły kot niewielkich rozmiarów. To bylo jakies 300m od mojego domu, a mój jest ostatni we wsi, gdyby kot był młody i sam sie oddalił od wsi, to znaczyloby, że pokonał conajmniej jakieś 400-500m, może od gospodarzy naprzeciwko mojego domu po drugiej stronie dolinki... Zatrzymałam sie i chciałam zobaczyć, co z tym kotem, ale on sie bał i poszedl w chaszcze. Gdyby to był mały kociak wzięłabym go stamtąd. Co prawda zabieranie kota do samochodu z Larsem to średni pomysł, ale te 300m dojechałbym jakos z kotem na kolanach, co dalej to raczej nie miałam pomysłu, ale nie chciałam go tam zostawiac. Matki kotka nie zarejestrowałam, ale może ona była kawałek dalej, tak sobie wyobrażam.. No, nie mam pojęcia. Dzis tam podjechałam, postawiłam auto wyżej i poszłam popatrzeć, ale ani śladu. Nawoływałam, ale nawet gdyby był, to raczej by nie podszedł na wołanie, on sie bał mnie wczoraj.
Co w tej sytuacji zrobić? Pati, Justynko, macie doświadczenie, co zrobić?



  PRZEJDŹ NA FORUM