Koty z pod sosen pozdrawiają paputowe
Margolciu, gratuluję decyzji. Ja, zwierzę miejskie, kochające tłum i miasto, szósty rok mieszkam na wsi i nikt, i nic (chyba że jakaś tragedia) do miasta by mnie z powrotem nie wygnało.
Chorym życzę zdrowia, wątpiącym nadziei, pesymistom optymizmu, miłego dnia. |