Rozmowy przy kawie (28)
Bogusiu całusy odwzajemniam. Piękny pomysł z rodzinnym zdjęciem. Na 85 rocznicę urodzin mojej Mamy zrobiliśmy przyjęcie w restauracji ze wszystkimi dziećmi, wnukami i prawnukami. Była grupowa fotografia a oprócz tego zdjęcia poszczególnych członków rodziny. Z tych zdjęć zrobiliśmy duży "obraz", który wisi u Mamy i jest często przedmiotem Jej kontemplacji i wzruszeń. Trzymam kciuki za słowność stolarza i gratuluję nowego laptopa. M. chciał Cię przekupić czy przeprosić. A może ma nadzieję, że zrezygnujesz z następnych rewolucji domowych i zajmiesz się klikaniem?
Justynko Klaryso mam nadzieję, że już jesteś na miejscu? Pogody i radości Ci życzę.
Pat powodzenia w podnoszeniu PKB. Mam nadzieję, że nagroda w postaci radości Dziewczynek z pięknego pokoju wynagrodzi Ci aktualne zmęczenie. U ciebie jesiennie i w L. też. Ale u mnie na wsi jak zwykle nie pada.
Olu ale zapasy! Przyjemnie się ogląda gotowe dzieła kulinarne ale ile z tym pracy! Dziękuję za odpowiedź. Wydawało mi się, że tego cukru może być za dużo ale mnie uspokoiłaś. Cukinii na ketchup miałam 10. To już moje wysiewy tak plonują. Było już leczo, placuszki, obdzielona sąsiadka jedna i druga, Córka już odmawia odbioru to przyszła kolej na ketchup. Półprodukt po pierwszym gotowaniu właśnie studzi się w zlewie z wodą. Jutro cd. Słoiczki też przygotowane. Myślę, że będzie około 30 słoiczków o pojemności 340 ml.
Justynko Paputku tak jestem do najbliższej środy czyli do pojutrze. Nie miałam wielkiej nadziei na wstrzelenie się w termin planowanego spotkania u Ciebie ale może kiedyś...
Bea ja też się cieszę bo z każdym dniem M. silniejszy. Wiadomo, że musi się mocno oszczędzać ale prowadzący kardiolog, u którego byliśmy dzisiaj, też był zadowolony z postępów kuracji. Dostaliśmy też zgodę na wyjazd w okolice Małgosi (za dwa tygodnie) z zaleceniem kilku przerw w podróży i ewentualnym noclegiem jeszcze przed miejscem docelowym, gdyby zmęczenie dało się we znaki. Niestety nie mogę być u Justynki w przyszłym tygodniu ale mam nadzieję, że kiedyś wizyta u Niej dojdzie do skutku.
Margolciu moim zdaniem to bardzo dobra decyzja. Pewnie będziesz irytowała się wieloma ograniczeniami wynikającymi z mieszkania na wsi ale jak po roku czy dwóch pojedziesz na dłużej do swojego mieszkania to poczujesz się jak w klatce i będzie Ci bardzo brakowało możliwości wyjścia z domu w każdym momencie i w dowolnym stroju.
Zuza współczuję nawału pracy ale mam nadzieję, że nie potraktowałaś tego filmiku jako instruktażu? Nie daj Boże firma zechciałaby Cię obciążyć za zniszczony sprzęt a jest tyle innych, lepszych sposobów wydatkowania pieniędzy.
Marioewo są chęci, siły i pieniądze to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zrealizować swoje marzenie jeśli oczywiście reumatyzm go nie oprotestuje. A "hamulcowy"? Weź przykład z Bogusi.


  PRZEJDŹ NA FORUM