Rozmowy przy kawie (28)
Misiu, ja bardzo chcę, ale mój mąż ma na drugie imię hamulcowy. Wszelkie zmiany , od drobnych po duże, to droga przez mękę, w końcu i tak zostaję ze wszystkim sama. On siedzi w amfiteatrze i patrzy jak chrześcijanie walczą ze lwami. I zawsze kciuk w dół.
Nie jest pozbawiony zalet, ale zmiany to zamach na jego przyzwyczajenia.
Masz rację, jak musi coś być, to będzie.lol


  PRZEJDŹ NA FORUM