Rozmowy przy kawie (28)
Lawendowe żniwa lada dzień ruszą, stoję w blokach!

Olu - u mnie kilka lat pszczoły się wcale nie interesowały lawendą, choć maja ja blisko uli! One muszą się jej chyba nauczyć wesoły

Minął drugi tydzień moich zabiegów. Do tych przepisanych przez lekarza dokupiłam sobie jeszcze terapię powięziową górnej części pleców z odblokowywaniem punktów spustowych. Jest to coś niesamowitego! Panienka kładzie mnie na kozetkę, a następnie tłamsi, szczypie i ciągnie za skórę, wbija mi palce w różne bolesne punkty i drąży łapami korytarze w moich tkankach! Momentami boli tak, że przestaję oddychać.
Po pierwszym zabiegu wstałam z twarzą mokrą od potu i nieco oszołomiona. Ku mojemu zdziwieniu nie mam nigdzie żadnych siniaków...


  PRZEJDŹ NA FORUM