Rozmowy przy kawie (27)
padam na twarz, bo cały dzień w drodze, przed południem załatwianie w urzedach - zagotowało mnie z wściekłości, a nawet wypluć się pisemnie nie mogę, bo sprawa śliska, nie z mojej winy, a po południu dwugodzinny spacer w galerii handlowej w oczekiwaniu na lekarza dla siostrzenicy...dziwna sprawa, po całym dniu w górach nogi mnie tak nie bolały jak po dwóch godzinach dreptania po sklepach taki dziwny

Doczytałam tylko, że Zuzi W. podkrzesał drzewa. - no ja doskonale rozumiem wkur***, bo mi z miesiąc temu R. podciął 10 metrowego świerka, któremu specjalnie dolne gałęzie pielęgnowałam, żeby od drogi zasłaniały...no wszystko diabłu w komin poszło, teraz widać mnie aż z Wrocławia, ale za to tak schludnie jest...gałęzie po ziemi się nie snują... ech, jeszcze mam chęć mordu, jak sobie przypomnę taki dziwny


  PRZEJDŹ NA FORUM