Wsi spokojna, wsi wesoła, czyli c.d.n. w czwartą rocznicę wiejskich przygód W. i Z.
Na wzmiankę o doprowadzeniu oświetlenia, co by nie otwierać flaszek na oślep W. stwierdził, że wymyślił rzecz następującą: otóż fragment podłogi werandy zrobi z grubego zbrojonego szkła, w ten sposób w suficie piwnicy powstanie coś w rodzaju świetlika!
Szał!



Jeszcze raz przeczytałam Twoją, czy raczej właściwie W. relację w Twojej redakcji, bo zapomniałam, że juz czytałam lol W pewnym momencie treść okazała sie znajoma i to dało mi do myślenia lol No, ale nie ma tego złego, za to zwróciłam uwage na inne szczegóły.
Ten pomysł z grubym szkłem w podłodze/suficie, to kilka razy widziałam w różnych programach budowlano-wnętrzarskich na Domo i w magazynach. Fajnie wygląda, ale czy tak do końca spełni rolę oświetlenia w piwniczce, to troche mam wątpliwości... Przepraszam, ja sie nie chce wcale czepiać, bo to naprawde fajny pomysł, ba!, sama sobie kiedyś pomyślałam, że kiedyś robiąc remont u siebie może zrobię coś takiego... Taki świetlik na werandzie da światło rozproszone i raczej mało tego światła, czytanie nalepek na butelkach może być utrudnione (zwłaszcza, że mowa była o korzystaniu z tej piwniczki na emeryturze, więc trzeba sie liczyć z potencjalnym pogorszeniem wzroku... oczko lol ) Ja bym jednak pociągnęła tam światło elektryczne. No, bo wyobraźcie sobie te długie ciemne, zimne, deszczowe, listopadowe wieczory, gdy schodzicie po wsparcie dla duszy oczko do tej piwniczki, a tam ...półmrok... Potrzeba jest pilna, bo trza sie rozgrzać po powrocie z dworu, a tu nie mozna rozpoznać, które to zbawienna w tej chwili nalewka malinowa, a które lekkie białe wino na upały... oczko lol Toż to koszmar może być! oczko lol




  PRZEJDŹ NA FORUM