Rozmowy przy kawie (27)
    survivor26 pisze:


    Janeczko miałam właśnie apelować, żebyś dała głos, więc cieszę się, że Cię widzę! Jak rekonwalescencja małżonka? widzę, że ogród kwitnie, czyli odzyskałaś na niego czas aniołek U mnie pomidory we wścieklej obfitości w tym roku, ale żadna to moja zasługa, bo 90% sadzonek darowanych, u mnie tylko rosną aniołek




Pat po trzech tygodniach nieobecności powitał mnie busz w ogrodzie i upały. Na razie ogarnęłam warzywnik. Pomidory miały po 5 - 7 pędów. Trochę trwało zanim je przetrzebiłam i podwiązałam. Ogórki prowadzone na palikach też błagały o pomoc. Cukinie chciały wskoczyć do garnka bo miały już po kilogramie. Dzisiaj skoro świt zrywałam fasolkę. Jeszcze czekają, siane w drugim rzucie, buraczki. Jutro będzie botwinka. Niestety ani wczoraj ani dzisiaj nie można było wiele zrobić w ogrodzie bo upał zapierał dech. Dzisiaj w cieniu około trzeciej było 35,6. Teraz jest 31. Kiedy podlewać? Chyba przy świetle księżyca.

M. z każdym dniem lepiej ale wczorajszy i dzisiejszy dzień był dla Niego dość trudny mimo tego, że w domu jest w miarę chłodno a na dwór nie pozwalałam Mu wychodzić. Bardzo chciałby pomagać ale szybko się męczy i nie może się do tego przyzwyczaić. Został już podniesiony do rangi SPO bo bardzo ładnie poobcinał kwiaty na 3/4 róż. Wyciął też naparstnice i czosnki. To niezbyt męczące zajęcia a dla mnie duża pomoc bo ja w tym czasie zajmowałam się warzywnikiem.


  PRZEJDŹ NA FORUM