Rozmowy przy kawie (27)
Bea, chodzi zapewne o tzw. prawo zasiedzenia w dobrej lub złej wierze.
Ludzie użytkują jak swoje, szczególnie, gdy teren rozległy i właściciel nie wszystko ogarnia, lub gdy teren długo nie " widzi " właściciela.
Prawo niestety, jest wówczas po stronie zasiedziałego , jeśli przez 20 lub 30 lat [ w złej wierze ], użytkował i dbał , jak o swoje np. ogrodził patykami.
Nawet fakt, że to nie on płacił podatek, czy nie zgłosił powiększenia areału , nie wpływa na ocenę zasiedzenia.
Ja też miałam " lokatora ", ale dałam radę.
Jeżeli coś się zmieniło w tym względzie, to wie o tym Ania, nie będę się wymądrzać, bo nie wiem.


  PRZEJDŹ NA FORUM