Rozmowy przy kawie (27)
Witam
A u mnie z pomidorami nie najlepiej, niedużo owoców i musiałam spryskać na zarazę. A teraz jadę na tydzień do "stolycy" i boję się, że małż mi je ususzy. One w pojemnikach są i codzień trzeba je podlewać. A jak go znam, to będzie zapiminał.

Ha, trzymajcie kciuki, pierwszy raz od 25 lat będę jechała pociągiem. Już zapomniałam jak to jest!
bardzo szczęśliwy



  PRZEJDŹ NA FORUM