| Rozmowy przy kawie (27) |
| To może wizualizuj, o ile ubytek w pasie da Ci szczęście Oj tam, szczęście to za dużo powiedziane. Satysfakcje by mi dał. Bo problem nie jest w tym, że w pasie jest dużo, tylko raczej w tym, że nie miałam na to żadnego wpływu. To pragnienie odzyskania dawnej kontroli nad życiem, stylem życia, tym, co można robić, czy nawet jak wygladać, a nawet jak sie ubrać... Wiadomo, że w życiu wszystko sie zmienia, choćby z wiekiem, ogólnie to akceptuję, ale jednak w moim przypadku zmieniło się jakby pod moją nieobecność w moim własnym życiu i to tu najbardziej "boli". No, ale jasne, to też musze zaakceptować i w sumie akceptuję, ale jednak... jak widać... Pamięć wraca czasem w takich punktach Ale co tam! Do licha z tym! Naprawde to wcale aż tak nie przejmuję się rozmiarami, nie tracę dobrego nastroju, gdy spojrzę w lustro U mnie bardzo ładna pogoda. Mam ochote na dwie rzeczy (o jedną nikt mnie nie podejrzewa Mam ochote wyprać dywan. Tak, wiem, tego sie po mnie nie spodziewacie A druga rzecz - mam ochote na kolejna wycieczke w Izery |