Wiejski eksperyment Pat - konfrontacji marzeń z realiami cd. :)
Ech, starość nie radość…ciężko się chodzi po górach po 10-letniej przerwie, mimo to nie ustaję w wysiłkach, żeby choć resztki dawnej kondycji odzyskać, a przede wszystkim, żeby pokazać dziewczynkom, że chodzenie po górach jest super. Z tego względu muszę powstrzymywać własne jęki, stękania oraz objawy hiperwentylacji i kołatania serca, żeby ich nie demotywować, zwłaszcza, że na początku jest zawsze narzekanie, że wycieczka do bani, że po co to z domu się ruszać, a potem wraz z moim spadkiem entuzjazmu rośnie ich i po osiągnięciu celu, podczas gdy ja gorączkowo rozważam, czy dam radę dowlec się do auta, czy to już czas na wzywanie GOPRu, baby są gotowe przelecieć truchtem całe Karkonosze wesoły

Dziś kolejna próba pokonania własnych słabości odbyła się na szlaku na Wysoki Kamień – trasa opisywana zgodnie przez przewodniki i znajomych jako lajtowa, w sam raz dla małych dzieci…dla dzieci może i tak, dla ich matek, to już inna kwestia… chwilami dość ostre podejścia i dobra godzina drogi (plus pół na liczne postoje), ale widoki ze szczytu zdecydowanie rekompensują trudy wędrówki. Zdjęcia pewnie wyjdą po wstawieniu jak zwykle do bani, ale na żywo jest oszałamiająco pięknie – cała panorama Karkonoszy i Gór Izerskich przed oczami, z drugiej strony podobno widać aż do Lwówka, ale nie bardzo było jak tam wejść. Do tego malutkie schronisko, chwilowo w formie mocno ograniczonej, ale remontowane własnym sumptem przez zapaleńca ze Szklarskiej Poręby ma szansę odzyskać przedwojenny blask. Poniżej szybka fotorelacja wesoły

[














































  PRZEJDŹ NA FORUM