Wiejski eksperyment Pat - konfrontacji marzeń z realiami cd. :)
U mnie czereśni było tyle co na spróbowanie, wiśnie zjadły szpaki i część świdośliw też, szkoda czereśniowego urodzaju, wszystko jedno czy przez robale, czy ptaszyska. Ja też trzymam drzewka na wysokości do ogarnięcia, czyli 2-2,5m góra. Jedno po tych wykładach w Wojsławicach wiem, bez oprysków, choćby podstawowych, o nienadziewanych czereśniach można zapomnieć, tym bardzie że do naszej -udomowionej- nasionnicy trześniówki, od kilku lat, dołączyła druga z importu, jeszcze nie ma polskiej nazwy. Muszę porobić notatki z tego wykładu.

Co zaś do plewienia, mam zamiar tak gęsto obsadzić rabatki, żeby chwasty szans nie miały, a że to będzie busz, to dla mnie najmniejsze zmartwienie, choć tak po prawdzie to w dwa miejsca należało by już z maczetą wejść. Wyprowadzając się na wieś, nigdy nie miałam w zamiarze mieć ogrodu w którym trzeba ryć 24h na dobę, takie cuda mogę sobie pooglądać u naszych pracowitych forumek na różnych forach aniołek

Miłego dnia, mimo że to poniedziałek oczko


  PRZEJDŹ NA FORUM