Wsi spokojna, wsi wesoła, czyli c.d.n. w czwartą rocznicę wiejskich przygód W. i Z.
No nieee... ja to potraktowałam jako rodzaj kary i to dotkliwej, za opieszałość wesoły Pokrzyw szczerze nie cierpię i każdorazowo, kiedy wlezę w nie w ogrodzie (a trudno nie wleźć) klnę jak furman i życzę im wszystkiego najgorszego.
Do medycyny naturalnej mam stosunek ambiwalentny, może dlatego, że w tych nielicznych przypadkach kiedy ją stosowałam, nie odnotowałam ani poprawy ani pogorszenia mojego stanu bardzo szczęśliwy


  PRZEJDŹ NA FORUM