Rozmowy przy kawie (27)
Olu - no coś właśnie pamiętam z tymi mszycami...

No, udało mi się trochę poogrodować. Rozsypałam nawóz do róż - 3 opakowania tego lidlowego, co zajęło mi trochę czasu, bo przy okazji wyrywałam z różanek chwaściory, przecież nie będę ich nawozić, nieprawdaż?
No i piekę sobie mały chlebek, będzie na śniadanie z masłem albo wsiową śmietana i szczypiorem.

Mam też na wieczór bojowe zdanie, które zawsze należy do R., a dziś ja to muszę zrobić. Trzeba wystawić do jutrzejszej wywózki szklane odpady, a jest tego z 5 worów (po demontażu betoniaka i wygrzebaniu spod niego tego całego śmietniska). Powywożę na taczce po jednym worku, tak wymyśliłam.


  PRZEJDŹ NA FORUM