Rozmowy przy kawie (27)
U nas po wczorajszej, popołudniowej burzy nadal b7yło duszno, ale w nocy popadało i zrobiło się szaro. A potem czarno i przed chwilą był istny armagedon zdziwiony Łącznie z gradem. Właśnie przechodzi i mam nadzieję, że wyjdzie słonko, bo mam popołudniu gości.
Małgosiu, doskonale Cię rozumiem. Niestety ja nie jestem w stanie przyzwyczaić się do opustoszałego domu i zaraz po wyjeździe innych domowników to aż boli. Z czasem jest lepiej, potem znowu przyjeżdżają i znowu to samo. I tak w kółko. Liczę, że kiedyś się to zmieni tzn. dom się zapełni. Lubie pobyć sama, ale sensem dla mnie jest żyć dla kogoś. Dla siebie samej nie umiem. Lubię się zajmować innymi, dbać o nich itp. Może to błąd, ale tak jest.


  PRZEJDŹ NA FORUM