Rozmowy przy kawie (27)
MaGorzatka, grazka - dziękuję za dobre słowo. Wiecie, ja nie miałam nałogu slodyczowego, w ogóle nie robię w domu ciast z okazji weekendu itd. Nie kupuję też w cukierniach. Nie używałam też cukru i soli. Nie mieliśmy i nie mamy takiej potrzeby. Może dlatego jest mi łatwiej. Dieta jest tak opracowana, że ja nie mam nawet przebłyskow żeby coś podjesc. Dodatkowo zabrałam się za gotowanie nowości dla M. i zupełnie mnie nie ruszają te potrawy. Nawet ich nie smakuje i podaję na zywca. M. zrezygnował z chleba i w ogóle go teraz nie kupuje i jest bardzo zadowolony.


  PRZEJDŹ NA FORUM