Rozmowy przy kawie (27)
Marioewo - przyszła i do nas burza i choć najpierw grzmiało na sucho przez kilka godzin, to wreszcie przeleciał deszcz, a nawet kilka razy zerwało prąd na chwilkę... więc trochę się powietrze oczyściło.

Podróżnicy wyjechali, a ja zryczałam się jak małe dziecko, a teraz snuję się po domu jak potępieniec. Bałagan mam wszędzie taki, jakby mi się przemarsz wojsk tureckich przez wieś przewalił i właściwie nie wiem, od czego zacząć, więc wrzuciłam do zamrażarki białe wino, żeby się najpierw nieco nawodnić, jak mawia Zuzia...

Z tego całego pakowania zapomniałam wczoraj o złożeniu życzeń Janeczce, co niniejszym uzupełniam najserdeczniej wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM