Rozmowy przy kawie (27) |
zielonajagoda pisze: Najważniejsze, w trudnych chwilach być dla dziecka opoką twardą jak skała, stać za dzieckiem murem, by te nasze pociechy miały z czego czerpać siłę, choćbyśmy się czasem czuły jak przebita dętka wyrzucona do rowu Moją małą puszczałam do boju o swoje, ale ona wiedziała że jak ją przyprą do muru i rady nie będzie sobie dawała, to mamuśka ruszy do boju jak ogary Ramsaya, zawsze i wszędzie. Zgadzam się w 100% Mnie po ostatnich "przygodach" dziecka eM nazwał "rozjuszoną niedźwiedzicą" |