TO JE MOJE
Małgosiu pasowałaby tylko moja zawiązuje owoce, a czytałam że Flammentanz tego nie robi. Ktoś zasugerował mi Sympatję. I pogubiłam się.
A pilnowania czereśni mam już po dziurki w nosie. Tak mało wydajne zajęcie. Mam nawet teorię czy Amerykanie nie maczali w tym palców. Kiedyś podrzucali stonkę a teraz szpaki i kwiczoły(jedynie mam sentyment do kosów) i to podrasowane genetycznie. Od 5 rano chodzę, piszczę, puszczam petardy itp. A te dziady tak się przyzwyczaiły, ze kiedyś zmieniłam trasę i zaszłam jednego a on wyglądał mnie z drugiej strony. Jak krzyknęłam to tak się wystraszył i krzyku narobił że inne wystraszył. Jedynym wyjście jest siatka.




Zerwaliśmy Burlata, Sumita i trochę Vegi. Vega to jasna z rumieńcem, w smaku nie powala.




A to Sam, bardzo słodki ale delikatny do transportu.




  PRZEJDŹ NA FORUM