Rozmowy przy kawie (26)
Hejka ! ale wystraszyłam się , myślałam że kompostownik zabrali nam.
Nawałnica i nas nie ominęła drzewa gadały bardzo aż strach było słuchać a jezdnią rzeka płynęła.
Grzmiało bardzo , pies schował się pod wersalkę.
A ze strachu aż nalewki napiłam się he, he dodając sobie animuszu.
Potem poszłam na ogródek co zobaczyłam to mnie z nóg zwaliło doniczkowce porozwalane i jedna lilijka to wszystko było w jednym ciągu takim metrowym. Długo nie oglądałam strat , drzewa nadal gadały, uciekłam do domu a niech się dzieje co chce.
Paputku buziaczki.
Zuza chyba już wróciła?


  PRZEJDŹ NA FORUM