Rozmowy przy kawie (26)
Ja też się dosiadam na poranne plotyaniołek Dziś nieco większy luzik, bo tylko Sarę rano wieziemy, a do przedszkola nie trzeba być super punktualnie, Flo jedzie na kolejne zajęcia do nowej szkoły - w sumie już nie musi, bo jest na 200% do niej przekonana, ale skoro się umówiłyśmy, to nie będę dziecku przyjemności zabieraćbardzo szczęśliwy Ona się porozrywa, a ja w tym czasie zakupy obskoczę, chyba już czas na pierwsze kiszenie ogórków?

Bogusiu no współczuję przejść z fachowcami, niestety ci punktualni i robotni to kropla w morzu olewaczy diabeł No my robimy sami z przyczyn finansowych, ale gdyby nawet ich nie było, to pewnie i tak wolałabym sama niż się użerać..no ale niedługo wracasz, może jak Ty tupniesz nogą to robotnicy się nieco ogarną?


  PRZEJDŹ NA FORUM