Rozmowy przy kawie (26)
Witajcie Laseczki
Ja tam opadami jestem zachwycona chociaż wyrastające grzyby w niby trawniku mnie nie cieszą. Duchota od samego rana.
Różyczki zaczynają kwitnąć i tego się trzymam bardzo szczęśliwy

Baśka ja w tym roku już nawet nie popłakiwałam jak zaczęłam wywalać pozimowe rośliny. O stratach w różach pisałam, o pogromie w trawach również a z chryzantem, odmianowo, nie wiem czy do 10tki bym doliczyła, bo dobrze ponad połowa wyautowana diabeł
Także aby się nie zdenerwować i walić głową w mur podeszłam do tego jak "ogrodowa pomroczność jasna" i uzupełniałam śmietnik.
W razie czego to odpowiedni lekarz stoi na posterunku oczko
Marioewo nie, to nie ma być rabata żleżyczeniowa, tylko drugi współwł. może tak to odbierać. Kocham ich nad życie ale niekiedy po prostu działam na zasadzie kupuję i sadzę. I takim sposobem dorobiłam się 2 3latków i 2 tegorocznych Amanagaw. Kolumnowe to to, to niech będą i są eMka.
Wyobraziłam sobie to bujanie na lądowej łodzi i aż gęsiej skóry dostałam taki dziwny
A śmieci w ogrodach to ja tam się nie dziwię, że teraz wykopujemy na starych posesjach takie kwiatki. Przecież i teraz mamy ludzi z zaniżoną świadomością nawet miniekologiczną czy ogrodową a przedtem wywóz śmieci ...... a po co ....

No to ja stawiam zbożówkę ze śmietanką bardzo szczęśliwy i aby do 15tej taki dziwny


  PRZEJDŹ NA FORUM