Rozmowy przy kawie (26)
Przed chwilą mój stały dostawca ryb, przywiózł ostatnią w sezonie partię , no bo zaczyna się sezon.
Wszystko, co teraz złowi, idzie już do właścicieli smażalni, hoteli, pensjonatów.
Mnóstwo rybaków skorzystało z możliwości danych przez unię i rozstało się z kutrami.
Popyt na ryby w sezonie ogromny, rybaków mało, ograniczenia połowów duże....
Nie jemy już świeżej ryby prosto z kutra. Jemy rozmrażaną, bo kto pozwoli sobie na przestój w interesie, bo sztorm, bo dostawca zawiódł.
Ginie plankton, którym żywi się pokarm dorszy, są niedożywione, chude, mają miękkie, prawie rozpadające się mięso.
Płakać się chce. Co będą jadły dzieci naszych wnuków. diabeł


  PRZEJDŹ NA FORUM