| Rozmowy przy kawie (26) |
| eeee ja się nie nadaje na żadne takie pijaństewka, bo wypiłam trzy malutkie kieliszeczki i co? i wstałam już bo kac mnie męczy No to jak już wstałam to kawusię stawiam, bo co tak bezczynnie siedzieć będę, a tak w ogóle to się martwię o tą moją koleżankę, wczoraj rozmawiała normalnie i nie była sama, ta pani będzie z nią do jutra, aż jak ja przyjadę, ale co potem??...ona busa nie ma jeszcze zamówionego i nie chce wracać do domu, ja mam się męczyć z nią? kurde popierniczyła mi wszystkie plany moje, mężuś zły, ale rozumie, że muszę jechać, dzieci złe, bo miałam plany jak spędzimy dzień dziecka, stolarza odmawiam i za dalsze roboty się nie biorę, bo kto tego dopilnuje, jak mężuś po za domem cały dzień? eeee do kitu.. Z dobrych wieści to tylko to, że mam dzisiaj na 9 wizytę u pani od stópek, bo natyrałam się w ogródku i na piętach mam tarkę, a w ogóle całe stopy mam beznadziejne, a tu trza japoneczki ubrać i stopkę pokazać ładną Pośpijcie sobie jeszcze, ja idę na obchód ogródeczka, bo jak pojadę to znowu tęsknić będę za moja tyrką w ogrodzie, na pewno będziecie mieć dość moich wpisów, że mi smutno i że już chce się w ogródku sponiewierać hihi |