Fragment planety Ziemia
Panikować nie trzeba nigdy oczywiście, bo panika jest złym doradcą. Jeśli swędzi, to oczywiście reakcja alergiczna, a nie rumień wędrujący (zreszta rumień nie występuje tak szybko), ale to nie wyklucza zakażenia jakąś chorobą czy jakimiś chorobami odkleszczowymi. Można zachować kleszcza (pewnie tego nie zrobiłaś, wiadomo) i wysłać go do Poznania, żeby sprawdzić, czy w kleszczu były bakterie.
Masz dwa wyjścia, albo działać od razu, na wszelki wypadek albo poczekać, czy wystąpia jakieś objawy. Drugie wyjście jest ryzykowne o tyle, że nigdy nie wiadomo, kiedy wystąpia objawy, bywa, że wystepują z bardzo dużym opóźnieniem.
Czyli: lepiej iść do lekarza. Niestety pójście do przychodni nie zawsze przynosi jakikolwiek efekt, a nawet jesli tak, to zwykle leczenie zaproponowane przez lekarza jest niewystarczające. Maksymalnie NFZ proponuje trzytygodniowa antybiotykoterapię. W przypadku podejrzenia boreliozy nawet najkrótsze leczenie powinno trwać conajmniej cztery tygodnie, bo taki jest cykl życiowy krętków boreliozy.
Wyślę Ci kontakt do lekarza ILADS, skontaktuj sie, zapytaj, tak bedzie najlepiej, ja wiem sporo jak na laika, ale nie podejmuj decyzji tylko na podstawie moich "porad".




  PRZEJDŹ NA FORUM