Rozmowy przy kawie (26)
Grzeczność jest passé (oczywiście nie chodzi mi o dobre wychowanie). Co do innych forów tylko szerzej roztwieram oczy i nie przestaje się dziwić. Ale kto powiedział, że po 40ste będę wszystko rozumiała? Inna sprawa, jak ja to mówię, po co mi ta wiedza?
Nadaje już z domku bardzo szczęśliwy Weekend z córcią był baardzo udany. Dziecię śmiało się, że spędziłam go "mamowo". Tj. głównie dogadzałam mojej córci kulinarnie, obkupiłam ją, wyszorowałam kuchnię (Czy jasne szafki kuchenne mogą wyglądać na czarne? Mogą. Poprzedni lokatorzy przez 10 lat chyba nie myli ich po górze zdziwiony A to tylko czubek góry lodowej, co tam było...), a także umyłam okna. Z ogrodowych - założyłam jej ziołowy ogródek na balkonie. Może powiecie, że dziwadło ze mnie, bo weekend, wyjazdowy, a zasuwałam jak mróweczka. Ale niczego mi tak nie brakuje, jak mieszkam sama, jak mieć dla kogoś cokolwiek zrobić poruszony
Jak mnie nie było podobno 3 razy było gradobicie, ale śladów nie ma. Za to kwitną wszystkie rh i złotokap. Pojemnikowe świetnie przetrwały moją 4 dniową nieobecność. Niestety przegapiłam najlepsze chwile mojej piwonii drzewiastej. Coś za coś najwyraźniej...
Za to jechałam pendolino bardzo szczęśliwy No i padałam na widok nowego dworca PKP w Katowicach. Top istne cudo bardzo szczęśliwy


  PRZEJDŹ NA FORUM