Rozmowy przy kawie (25)
E tam, Dziewczęta, wyluzujcie. Januszowi wtedy chodziło o to, żeby juz nie poruszać tematu zgrzytu między nim i mną i nie apelować więcej do niego, by przemyślał swoje podejście do moich wypowiedzi. Nie chodziło mu o to, by jakikolwiek temat czy jakiekolwiek żarty były zakazane na forum. To nieporozumienie. To ja powiedziałam, że "jest zakaz pewnych tematów", a powiedziałam to robiąc aluzje do żartu Pat o tym, że przez jakiś czas bedziemy mieć opory przed użyciem słowa "pielenie". Janusz niczego takiego nie powiedział, bądźmy sprawiedliwi.
Generalnie zgrzyt był dwuosobowy, to znaczy tylko między Januszem i mną, nie dotyczył forum.
W skrócie bylo tak, że Janusz mnie dźgnął tym, że moje poczucie humoru zrobiło sie żenujące. Ja mu odpowiedziałam ciosem, że po pierwsze źle zrozumiał, a po drugie on bardziej świntuszy myślą niż ja czynem, bo miał bardziej świntuszkowate skojarzenia niż mi przyszły do głowy, a udaje świętoszka... No i o to poszło. Powiedzieliśmy sobie po pół zdania za dużo i tu jest "problem" między nami. Nie chodzi o tematy na forum.
Janusz i ja musimy sie pogodzić. Pisząc "musimy" mam na myśli to, że ja bardzo bym tego chciała, choc oczywiście nie za wszelką cenę.
Mam nawet taką propozycję, żeby Janusz dla rozładowania złych emocji tytułował mnie "zbereźnicą" ja ewentualnie w rewanżu będe go nazywać "porządnisiem" to być może wyrówna nam poziomy emocji i sprawi, że "damy na luz"...




  PRZEJDŹ NA FORUM