Dzień dobry, wybuchowe dziewczynki Może te nerwy to przez burze (u Bogusiu zwłaszcza)? Też wczoraj byłam, delikatnie mówiąc, poirytowana, a przede wszystkim zdołowana, ale nie miałam na kogo powrzeszczeć (dzieci jednak trochę szkoda), a burza...poszła bokiem Dwie poszły na około, jedna przyszła ale bez kropli deszczu No nic, trzeba do przodu wózek pchać przez pustynię , na szczęście już po południu długi weekend, u mnie tradycyjnie roboczy, ale sam fakt niewstawania o 5.40 jest boski
Joasiom wszystkim z poślizgiem lekkim życzę spełnienia tego, co dla nich ważne |